Ostatnie dni były jakieś przygnębiające. Mimo, że wiosnę widać, słychać i czuć to dookoła mnie raczej listopad panuje.
Zdjęcia te, choć kolorowe i z pozoru neutralne lub radosne, zawsze jakoś smutnie mi się kojarzyły. Może z pustką, może z samotnością, sam już nie wiem...
Mi też się tak kojarzą. Niby jesień produkuje piękne kolory, ale z drugiej strony zapowiada zimne dni, osłabienie i inne dziadostwo czepiające się człowieka...
OdpowiedzUsuń