wtorek, 25 grudnia 2012

Monotonny szum fal


Prawie dwa miesiące nic nie pisałem na blogu, nie zamieszczałem zdjęć. Nie było by to takie złe, gdybym choć w tym czasie zdjęcia robił. Niestety nawet to się nie udawało. Przez te kilka tygodni aparaty leżały odłogiem i czekały na lepsze czasy. Międzyczasie zdążyła przyjść porządna zima z mrozem i śniegiem, a i część tego śniegu stopić ciepłym niżem. Następny, głośny koniec świata nie nadszedł, następne święta prawie skończone, następny rok dobiega końca. Następny, następny, następny... Codzienne czynności, przechodzą w zamknięty w rutynie tydzień, tygodnie zlewają się w monotonne miesiące. Czas mija, dni są szczelnie wypełnione zajęciami, ale mimo to, jakby nic się nie dzieje. Stagnacja. Niemożliwy do przerwania rytm, z którego nie można się wybić; jak nużąca monotonna melodia, do której trudno wprowadzić nowe nuty.
Wystarczy jednak czasem drobne zakłócenia, małe drgniecie rzeczywistości by zbudzić zaklęty w rutynie umysł. Może to być rozmowa, krótkie niespodziewane spotkanie, kilka szybko nakreślonych zdań od drugiej osoby. Drobnostka. nic nie znacząca dla świata błahostka, która jak ten mały kamień spowoduje lawinę zdarzeń. Może się ona różnie potoczyć- spowodować otrzeźwienie albo spotęgować zapaść. Ale coś się zmieni. Może nikt nie zauważy jednego spadającego kamyczka, takiego samego jak setki innych, jednak to on poruszy wszystko.


*   *   *

Dwa zdjęcia z  pewnego, wczesnowiosennego spaceru Anno 2012.



niedziela, 28 października 2012

Czarno i biało

No i mamy pierwszy śnieg tej zimy- całkiem spora warstewka mimo, że jeszcze złote liście na drzewach wiszą. Dzięki barwom ostatnich tygodni udało mi się wypstrykać dość sporo jesiennych a co więcej kolorowych zdjęć; teraz filmy tylko czekają na wywołanie- może uda się w ciągu nadchodzącego długiego weekendu. Między czasie dorzucę coś z jesieni ale w czarnej bieli.

























A tak przy okazji drugie zdjęcie jest jedynym czarno-białym, które zrobiłem podczas ostatniego spaceru po Powązkach, poza nim są prawie dwie rolki koloru. Rozpstrykałęm się...



niedziela, 14 października 2012

Jesienne pstryki

Powolutku, pomalutku kiełkują jesienne kolory, dwie roli czekają tylko na wywołanie, trzy kolejne na dokończenie. Na razie jesienno-spacerowe pstryki:




poniedziałek, 8 października 2012

Słoneczna piosenka

Dziś krótka historia pewnego zdjęcia.
Październik 2011r. Piękne wtorkowe przedpołudnie, Ogród Saski.
Piękna jesienna pogoda skłania do wpuszczenia aparatów na spacer. A więc korzystając z uroków Parku Saskiego przechadzam się szukając kadrów. Nagle z daleka wyłania się postać- dość nietypowa bo prócz płaszcza posiada parasol. Ba! Otwarty parasol w piękny słoneczny dzień! No jak nic trzeba ustrzelić zdjęcie, tylko jak? Owa postać powoli zmierza w moim kierunku, a ja nie chcąc być zbyt nachalnym, rozglądam się jeszcze wokoło gdy słyszę:
-Bite Photo! - woła mężczyzna w płaszczu z otwartym parasolem. Z wielkim zaskoczeniem naciskam spust migawki nie myśląc zbyt wiele o kompozycji i perspektywie.
-Danke! - odpowiedziałem po czym podeszliśmy do siebie.
-Name? - wskazując w moją stronę.
-Pentax- nie wiem czemu myślałem o aparacie...
-Nein, name.- jeszcze raz wskazując na mnie.
-Kamil.
-Kamil? Ist polnische Name? To czemu mówisz po niemiecku?!

Dalsza rozmowa z oczywistych powodów potoczyła się po polsku.
Po jakichś 20-30 minutach każdy odszedł w inną stronę.


Die Rainman im sonnigen Tag/ The Rainman in the Sunny day

piątek, 5 października 2012

*

Drugi tydzień walki ze skanerem chyba zaczyna przynosić rezultaty. W końcu dostaje akceptowalne pozytywy- jeden z nich poniżej. Jesienny spacer "testowy" coby kolorowe film rozruszać w aparacie. Myślę, że w końcu w najbliższych dniach zaczną się pojawiać zdjęcia, ale czy coś z tego wyjdzie?



poniedziałek, 1 października 2012

Kazimierz Dolny

Podobno skleroza nie boli tylko czasem nachodzić się trzeba. Na szczęście tym razem nie za daleka była trasa i w końcu wrzucam tu fotki z Kazimierza Dolnego zrobione w końcówce lipca...
Samo miasteczko jest naprawdę fajne szkoda tylko, że zawsze natykam się tam na takie masy turystów. Co gorsza wizyta zbiegła się z jakimś jarmarkiem czy innymi targami więc ludzi powódź. A co jeszcze gorsze zarówno baszta jak i zamek były (i są) w remoncie więc wejść tam nie można. Mimo wszystko tradycyjna trasa przez dwa rynki, górę Trzech Krzyży, klasztor i bulwar nad Wisła została zaliczona no i przy okazji kilka pstryków udało się strzelić. Bez zbędnej gadki trochy zdjęć:
[najlepiej obejrzeć w formie galerii po kliknięciu na zdjęcie- blogspot masakruje te zdjęcia zmniejszaniem]






















Swoja drogą zaczął się październik. Oznacza to ni mniej ni więcej, że i rok akademicki ponownie startuje, więc i teoretycznie mniej czasu na zdjęcia. W połączeniu z nowym skanerem, który próbuje od tygodnia rozgryźć, zapowiada to wysyp gniotów i gniocików na blogu w niedługim czasie. A było już tak spokojnie tu.

Początek października to dla mnie jeszcze jedna rzecz- ponowne sięgnięcie do Mistrza i Małgorzaty, chyba już czwarte w przeciągu czterech lat. Na me nieszczęście zaczyna mi świtać jakiś pomysł na zdjęcia związane z książką tylko jak je zrealizować!? Może kiedyś się uda...

niedziela, 23 września 2012

No i przyszła

Tak się czaiła i w końcu przyszła. Jesień oczywiście. Lato wczoraj się żegnało ostatnią burzą, za to dziś dzień ładny- oby takich było dużo tej jesieni a będzie to prawdziwa złota jesień jak w tamtym roku.

jesień 2011, Pole Mokotowskie

Przejście słońca w kolejny gwiazdozbiór nie oznacza jednak końca letnich zdjęć na blogu. Kilka filmów, w tym kolorowe (w końcu !) czeka na skanowanie, więc jeszcze trochę lata się tu pojawi. Z drugiej strony nadchodzące miesiące zapowiadają się bardzo fotograficznie, dlatego też pewnie będzie sporo wpisów. Mi pozostaje tylko nadzieje na pomysły oraz, że ktoś tu będzie zaglądał od czasu do czasu.

wtorek, 18 września 2012

Czerwona Prochownia w podczerwieni

"Czerwona Prochownia", zwana czasem mylnie białą- cześć Twierdzy Modlin, znajduje się nieopodal III Fortu w Pomiechówku. Miała ona zaopatrywać forty II-gi i III-ci. Obecnie w opłakanym stanie, praktycznie wszystko co metalowe zostało rozgrabione, włączając w to drut kolczasty  z ogrodzenia. Drewniane ramy okienne okazały się za to świetnym materiałem na ogniska. Pozostał tylko budynek, przykryty nasypem i zarośnięta okolica z wysepkami gruzu gdzieniegdzie.







Chyba już pisałem, że podczerwień mi się ostatnio podoba...

sobota, 15 września 2012

rozmowy nocą- suppleremus

Trochę psioczyłem (nomen omen) na Stróżów Prawa i Porządku, że mi w kadr wjechali, ale chyba przedwcześnie. Wersja z światłami bardziej mi się podoba. Może i komuś się też spodoba, więc s'il vous plaît:

piątek, 14 września 2012

Lato w mieście

Jesień coraz mocniej daje znać, że się zbliża. Ja jednak na przekór temu zacznę wrzucać w końcu zaległe zdjęcia z lata. Może jednak choć na trochę ono wróci?

Na początek serii dwa zdjęcia z warszawskiej ul.Chłodnej, ale żeby nie było zbyt sztampowo to w  podczerwieni.


czwartek, 13 września 2012

Tomaszów Maz. cz. IV, ost. - Niebieskie Źródła

Z bliżej nieokreślonych przyczyn zapomniałem o ostatniej części zdjęć z Tomaszowa. W tym odcinku kilka fotek z rezerwatu "Niebieski Źródła". Trochę tylko żałuję, że w aparatach miałem jedynie czarno-białe filmy...